wtorek, 30 czerwca 2015

Rozdział 6 ,, Cycki do przody, tyłek do tyłu i idziemy na wojnę...''


,,Ludzie potrafią uwierzyć
w każdy cytat znaleziony'
w internecie.''

Kartka z pamiętnika.


  Moje życie to jedna wielka pomyłka ogromna, wielka, pomyłka. Dlaczego muszę być taką idiotką. Wczoraj popełniłam największy błąd w całym moim życiu. Poszłam na tę cholerną imprezę. I co zrobiła mądra Nicola? Co mogła  zrobić. Oczywiście się upiła. Ale to nie jest najgorsze, najgorsze jest to co pod wpływem tego alkoholu zrobiłam. Nie mówię o tym, że pół naga tańczyłam na róże ( co jakby nie patrzeć nie jest takie złe, tańcząc na róże zarobiłam 2 tysiące dolarów c: ), o tym, że całowałam się z jakimś obleśnym typem i o tym, że tańczyłam na barze w samej bieliźnie, ale o tym co powiedziałam pewniej osobie. Powiedziałam jej swoją największą tajemnice. Powiedziałam jej, to co wydarzyło się parę lat temu. Najgorsze jest to, że zna całą prawdę. Wie o tym o czym nie wiedział nikt inny. to osobą jest R
-Nicola choć na obiad. - Krzyknął Luke.
-Już idę.
Skoro Luke zrobił obiad z własnej nie przymuszonej woli to może oznaczać tylko jedno. Menda jedna coś ode mnie chce. Cóż jeśli mam to zrobić to musi być naprawdę dobry obiad.
-Kathrin nie ma? - Zapytałam ciekawa.
-Wyszła z tymi ćwokami. - Odpowiedział. 
Matko jak on mnie wkurza. Jak może nazywać tak moich przyjaciół ja jego nie obrażam. No przynajmniej nie wszystkich.Jestem tylko wredna dla Rockiego, ale on dla mnie też, a Luke dla wszystkich. Cham on myśli, że mu w czymś pomogę haha dobre żarty.
-Mógłbyś nazywać uch po imieniu. Jace i Caleb. Nie pomogę ci w tym w czym  chciałeś żebym ci pomogła. A ten obiad wsadź se w dziurę pod plecami Idę na spacer z Velvet tylko ona mnie rozumie. - Warknęłam i wyszłam. ( Velvet to pies Laury jest u Nicoli na czas wyjazdu Laury)
Spokojnie Nicola wdech, wydech, wdech, wydech. Musisz wymyślić co zrobić z R... on nie może tego nikomu powiedzieć, a najgorsze jest to, że on jako jedyny wie wszystko. Dlaczego ja wtedy musiałam tyle wypić. A trzeba było się słuchać księdza który po spowiedzi w pokucie kazał ci przestać pić i unikać kontaktów  z szatanem ( czytaj Rockym). Trzeba było go słuchać to nie byłabym tu gdzie teraz jestem nie musiałabym się niczym martwić.Ale nie ja jestem mądrzejsza, ja wiem lepiej. No właśnie nie wiem lepiej, nie jestem mądrzejsza jestem głupsza, ale to i tak nic nie da. Czasu się już nie cofnie, a szkoda bo gdyby się dało to ja z chęcią. Nie ważne jakie byłby po tym powikłania. Tylko co ja mam teraz zrobić. Wiem za dzwonie do niego i umówię się z nim na kawę i będę błagała, żeby nikomu nie powiedział. Mam nadzieje, że już tego nie zrobił.
~ Laura ~
Nie wiem co uwielbiam bardziej Włochy czy Włochów, ale chyba to drugie. Matko jakie tu są ciacha, aż chciało by się każdego schrupać. Boże Laura zamieniasz się w Rydel i Maie  które podniecają się każdym napotkanym facetem, ale co zrobić jestem w końcu we Włoszech. Idealne miejsce na nic nie znaczący flirt. Włosi są mega słodcy, ale z tego co słyszałam to duża ich część lubi wykorzystywać turystki z resztą nie tylko Włosi. Urocze prawda? A teraz tak szczerze. Jeśli dziewczyna jedzie ze złamanym sercem na wakacje, to bardzo często z tych wakacji wraca ze złamanym sercem, ale teraz przez inną osobę. Zastanawiam się czy facetów bawi to, że te dziewczyny cierpią, daje im to satysfakcje czy coś innego. Takie zachowanie jest mega dziecinne. Przypomniał mi się pewien cytat ,,Chłopak powie ci, że cie kocha, mężczyzna to pokaże''. Coś w nim jest. No bo powiedzieć komuś, że się go kocha tylko po to, żeby ta osoba się z tobą przespała to nic trudnego, ale pokazanie jej, że ci na niej zależy jest już trudniejsze, No, bo jeśli komuś zależy tylko i wyłącznie na seksie to nie będzie się trudził, żeby udowodnić tej drugiej osobie swoją miłość to nie ma sensu. Łatwiej jest tej osobie poszukać kogoś innego. Lecz jeśli naprawdę kocha się drugą osobę to zrobisz wszytko, aby udowodnić jej swoją miłość. Ponieważ wtedy czas nie ma znaczenia, liczy się tylko druga połówka i jej szczęście. Prawdą jest, że jeśli się kogoś naprawdę kocha to chce się szczęścia tej osoby, nawet jeśli oznaczało by to bycie z kimś innym niż z tobą. Bo taka jest miłość. Pokręcona, trudna, pełna smutku, żalu, ale, też radości i zabawy.Nie ma chyba osoby która nie chciała by jej doświadczyć. 
~ Katherine ~
Siedzimy w domu i planujemy przyjęcie niespodziankę dla Nicoli. W końcu niedługo ma urodziny. Planuje ja, Lex, Car, Caleb, Jace i niestety Luke. Nienawidzę go, ale to jego siostra i to on pozbył się jej z domu.Jest jeszcze Laura, ale z nią gadamy przez skypa. Menda wraca tego samego dnia co jest impreza i się za dużo nie napracuje, bo przyjdzie na gotowe i jedyne co będzie musiała to krzyknąć ,,niespodzianka'', a ja biedna muszę użerać się z Lukiem. Jeszcze ta blond flądra podważa mój autorytet, MÓJ. No jak tak można. On nie może zrozumieć, że tylko jedna osoba może rządzić i oczywiście to muszę być ja.
-No więc jaki jest plan, co robimy? - Zapytała Lex.
-A więc plan wygląda następująco: Imprezę robimy tutaj, ja już zrobiłam listę gości więc spoko. Lex zajmuje do południa Nikki, Caro idzie odebrać tort i babeczki, Caleb i Jace robicie zakupy, a ja i blond flądra sprzątamy i dekorujemy domu. -  Powiedziałam.
-Genialny plan. - Pochwalił mnie Caleb na co ja odpowiedziałam uśmiechem. 
Cieszę się podoba im się mój plan. Nie spałam przez pół nocy, żeby rozplanować, co kto będzie robił i, aby zrobić listę gości.
-Jak mnie nazwałaś pokrako? - Zapytał Luke.
-Boże Luke czy chociaż mógłbyś nie zachowywać się jak dziecko? - Zadrwiłam z chłopaka. 
-Nie kłocie się. Lepiej pokaż listę gości.
Lista gości na urodziny Nicoli:
#Oczywiście my ( osoby co to organizują c: ) + Lau
#Lucy
#Amanda
#Angelika
#Kris
#Ty
#Anabel
#Ewa
#Rydel
#Maia
#Vanessa
#Ross
#Riker
#Ell
#Rocky
#Richard
-Wiesz Luke jesteś idiotą skro zaprosiłeś swoich przyjaciół, a zwłaszcza Rockiego na jej urodziny. - Warknęłam do chłopaka.
Dobra mogą być wszyscy tylko nie Rocky. Przecież on dobrze wie, że oni się nienawidzą, ale co z  tego i tak zaprosił go na jej urodziny. To być jej święto nie jego. Lecz co to obchodzi tę blond cizie. Z każdym dniem moja nienawiść do niego się potęguje. Czy to aby na pewno normalne.
-Sorry, ale nie sądzisz, że to byłoby głupie gdybym zaprosił wszystkich, a jego nie. - Próbował się bronić. Właśnie próbował słowo klucz. Bo to, że próbował nie znaczy, że wychodziło mu to dobrze.
-Równie dobrze mogłeś nikogo z nich nie zapraszać nic by się nie stało. - Odpowiedział.
-Dobra dajcie już spokój. Luke z nim pogada, żeby w ogóle nie odzywał się do Nicoli i będzie dobrze. - Wtrąciła się Caroline.
~Rydel~
-I jak tam twoje z sprawy z Ellem? - Zapytała mnie Mais.
-Nijak. On cały czas traktuje mnie tylko jak przyjaciółkę. Naprawdę straciłam już nadzieje, że nasza relacja wykroczy kiedyś poza granicę przyjaźń. Jedyne co mi pozostało, to cieszyć się, że mogę być chociaż jego przyjaciółką. - Powiedziałam załamana.
-Nie przejmuje się. Niedługo jest impreza dla Nicoli załatwię wszystko tak, żebyście mogli sobie spokojnie porozmawiać i nikt nie będzie wam przeszkadzał. - Jak dobrze mieć taką przyjaciółkę ja Maia szkoda tylko, że w tej sytuacji nie da się nic zrobić.
-Maia on tą imprezę zabiera Kelly. Nie mam z nią szans. Jest ode mnie ładniejsza, zabawniejsza, ciekawsza, ma lepsze ciało w sumie to we wszystkim jest ode mnie lepsza. - Odpowiedziałam załamana. 
-Kelly wcale nie jest od ciebie lepsza dramatyzujesz. Wybierzemy ci jakieś seksi ciuszki i Ell zobaczy co stracił. Zobaczysz będzie cię błagał na kolanach o ratkę, tylko nie zgadzaj się od razu podtrzymaj go trochę w niepewności.- Poleciła dziewczyna.
-Łatwo ci mówić. Wiesz, że ona jest teraz u nas na grillu. Nie dam rady tam iść. - Muszę zaszyć się w pokoju i poczekać , aż sobie pójdzie, tak to dobry plan,
-O nie, nie moja panno. Pójdziesz tam i pokarzesz jej, że nie zadziera się Rydel Lynch. A teraz cycki do przodu, tyłek do tyłu i idziemy na wojnę o serce Ella.

* W tym samym czasie*

~Ell~
-Nie rozumiem stary, skoro kochasz naszą siostrę to czemu przyszedłeś to z Kelly? - Zapytał Ross.
-Bo Delly traktuje mnie tylko jak brata,a nie wiem czy wiecie, ale nie umówi się z bratem. - Powiedziałem załamany. W sumie to nawet sam nie wiem, czemu zabrałem tu Kelly. Ona nie jest nawet w połowie tak cudowna jak Rydel, ale co zrobić jak Dels mnie nie chce, no chyba,że jak przyjaciela. Nie sądziłem, że przyjaźń z dziewczyną którą się kocha  będzie takie trudne. Na razi nie jest źle. Przecież jak ona przyprowadzi do domu jakiegoś kolesia to ja się chyba normalnie załamie.
-Rób ja uważasz, ale moim zdaniem powinieneś powiedzieć jej co czujesz. - Polecił mi Rocky.
-Zgadzam się z nim. Jak będziesz ukrywał uczucia do mojej siostry ona znajdzie sobie kogoś kto będzie umiał wyznać co czuje.
~Narrator~
-Co powiesz Josh na odwiedzenia naszej solenizantki i jej uroczych przyjaciółkę. Pewnie za nami tęsknią, a może za tym co robiły...

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Nareszcie wakacje. Będę miała więcej wolnego czasu na pisanie. Bo w roku szkolnym teraz może być różnie zwłaszcza, że idę do 3 gimnazjum, a co za tym idzie sprawdziany i wybór szkoły. Teraz przede mną najgorsze rok w gimnazjum.  Sprawdziany, wybór szkoły, masa nauki, bo te oceny będą się najbardziej liczyć. Ale koniec o szkole pogadajmy o wakacjach jakie macie plany na wakacje?
Mam nadzieje, że będzie mieć udane wakacje i nie będzie się w ogóle nudzić.
Rozdział 7 dodam wcześniej jak tu będzie minimum 5 komentarzy jak nie to dopiero we wtorek, bo ten tydzień mało co będę mieć czas, ale jeśli w swój poświęcicie na napisanie komentarza to ja też mogę swój poświęcić.
Jak myślicie komu się Nicola wygadała.
Do napisania c:



niedziela, 21 czerwca 2015

Rozdział 5

~Kat~
Słoneczko świeci, ptaszki śpiewają, żyć nie umierać. Idealna pogoda na obmyślenie planu zemsty na Luku. Jakim cudem Nikki i on są rodzeństwem. Ona jest cudowna, a on szkoda gadać.Ale zemsta będzie bardzo słodka i przyjemna. Będę się rozkoszować jego cierpieniem. To cudowna przyjemności. Blond idiota nauczy się że Katheriną Pirce się nie zadziera.Będzie mnie błagał o przebaczenie. Mam już plan A,B,C każdy wie jak alfabet leci. Zawsze jestem przygotowana i mam masę planów co znaczy, że ja zawsze wygrywam. Każdą wojnę. Jestem księżniczką intryg. Niestety, ale jest ktoś lepszy ode mnie. Na moje szczęście przyjaźnie się z tą osobą i wiem że Nikki nigdy by mnie nie skrzywdziła. O dziewczyny przyjechały Caroline i Lex postanowiły nas odwiedzić i powiedzieć o czymś mega ważnym.
-To o czym chciałyście nam powiedzieć? - Zapytałam ciekawa.
-A gdzie Lau? - Odpowiedziała pytaniem na pytanie Lexi.
-Pojechała z rodziną do Włoch na tydzień.
-Trudno ta wiadomość jest zbyt ważna. On wrócił. Ten przez którego tak cierpiałyśmy wrócił i albo chce nas do tego znowu zmusić, albo szuka nowych. Nieważne co chce zrobić i tak musimy go powstrzymać. - Powiedziała Caroline.
-Zgadzam się. - Dodałam
-Też tak uważam i pomogę wam wymyślić jakiś plan, ale mój kochany brat coś ode mnie chce. Pogadam z nim i wrócę tu i coś wymyślimy. - Powiedziała Nikki.

*Wcześniej*

~Rocky~
-Zack jest w mieście. - Powiedział Luke.
My chyba naprawdę nie mamy za dużo problemów skoro wciąż dochodzą nowe. Nie miał kiedy wrócić. Teraz kiedy wszystko się wali. Ma to wyczucie. Zack jest najgorszą osobą jaką znam. Moja siostra zaczęła się z nim spotykać i strasznie się zmieniła. Teraz wróciła do normy.Ale wcześniej. Zmusił do brania narkotyków i potem się zaczęło kłamstwa, imprezy,alkohol,narkotyki, seks w  toaletach na imprezie. Ale on wyjechał i wróciła moja dawna siostra. Wszystko wróciło do normy, ale Zack wrócił, a to równa się kłopotom. Musimy go powstrzymać, albo raczej  zrobić coś, żeby wyjechał z miasta natychmiast. Tylko co?
-Musimy zrobić wszystko, żeby wyjechał z miasta zanim spotka się Dell.
-Jest tylko jedno wyjście. Musimy podpisać pakt z Diabłem - Powiedział Luke.
-Nie ma innego wyjścia? - Chciał upewnić się Ross.
-Niestety, ale nie. - Opowiedział Ell - Musimy zrobić wszystko, żeby odpuścił Dell i dał jej święty spokój. Nie możemy  dopuścić, żeby on ją znowu zmienił. Nie dopuszczę do tego.
-Skoro nie ma innego wyjścia. Dzwoń po diabła yyy to znaczy siostrę. - Powiedział Rocky do Luka.

*Później*

~Narrator~
-Czego ode mnie chcecie pawiany? - Zapytała dziewczyna.
-Pomocy. - Odpowiedział Rocky.
-Tego się domyśliłam idioto. W jakiej sprawie jestem wam potrzebna?
-Chodzi o to, że do miasta wrócił wrócił dawny chłopak Dell Zach Forbs i musimy zrobić wszystko by wyjechał jak najdalej. Musisz nam pomóc proszę. - Powiedział Ell.
-Pod pewnym warunkiem. W pomożecie mi w innej sprawie, ale nie będzie zadawać żadnych pytań. - Zażądała.
-Zgoda. - Powiedzieli równocześnie.
-Co mamy robić? - Zapytał Ross.
-Kupicie bilet do Dubaju w jedną stronę, a resztę załatwię ja.

*Przed domem Zacka*

Nicola stoi przed drzwiami chłopaka i czeka, aż ktoś jej otworzy.
-Witaj misiaczku. Tęskniłeś? - Dziewczyna uśmiechnęła się złośliwie.
-Co ty tu do cholery robisz? - Zapytał wściekły.
-O to chyba ja powinnam zapytać ciebie. Co robisz w LA. Nie taka była umowa miałeś wyjechać i nigdy nie wracać. Bilet w jedną stronę chyba coś znaczy nie? - Powiedziała wkurzona.
-Muszę się z kimś spotkać. Umówiłem się z dawną znajomą. -  Powiedział miło.
-Wiem z Rydel. Przykro mi miśku, ale nie spotkasz się ze swoją blond lalą, bo chyba nie chcesz żeby policja zobaczyła nagranie. Oczywiście, że tego nie chcesz. Więc tu masz bilet pakujesz się i za dwie godziny cię niema. A zapamiętaj sobie nie jestem biurem podróży i jeśli dowiem się, że znowu wróciłeś do LA to nie zawaham się pójść z tym nagraniem na policje. - Powiedziała i poszła. Po odejściu paru kroków zadzwoniła do Lexi.
-Lex, za to, że pomogłam mu i ty małpom oni pomogą nam.
-A jak zaczną zadawać pytania?
-Nie zaczną to jest w naszej umowie. Pomogą nam i nie będą o nic pytać.
-To dobrze. Wiesz jaki ten plan jest ważny. Od niego zależy nasza pszyszłość. Wszystko musi się udać.
- Spokojnie wszystko się uda.  May tydzień żeby ich przygotować. Może wyjazd Lau nie był taki. Nie zrobimy tego bez niej czyli mamy czas na przygotowanie chłopaków do zadania.
~Nicola~
Drogi Pamiętniku.
Mam ogromny problem, a właściwie mamy z dziewczynami, ale to nie jet najgorsze. Najgorsze jest to co zrobiłam żeby zapomnieć. Chociaż to co zrobiłam nie było w cale talie złe jak to z kim to zrobiłam. Tak dla zapomnienia zrobiłam to z Rockym w na imprezie na której byli w toalecie. Nie jestem złym człowiekiem.Muszę zrobić coś dobrego. Idę do spowiedzi.  Ta to może mi pomóc.
To papatki pamiętniku.
Muszę się tylko przebrać.
Ten strój jest idealny. W sumie wszystko jest lepsze od piżamy jeśli idziesz do kościoła.
-Wychodzę! - Krzyknęłam.
-Gdzie? - Zapytał brat.
-Do kościoła.
~Luke~
Okeeeej????
-Gdzie ona poszła? - Zapytała Katherina.
-Do kościoła. - Po mojej odpowiedzi prawie jej oczy  wypadły.
-Jak to do kościoła. Przecież ona nawet wierząca nie jest. Nie wydaj ci się, że to jest dziwne? - Powiedziała dziewczyna.
-Zgadzam się to jest bardzo dziwne...


Mam nadzieje, że jest tu jeszcze ktoś i to czyta. Bardzo przepraszam, że nie pisałam tak długo, ale naprawdę nie miałam na nic czasu. Wiem, że rozdział nie jest ciekawy, ani długi, ale obiecuje się poprawić z następnym. Naprawdę przepraszam, ale nie  miałam czasu na pisanie bloga, na czytanie innych i wiele innych spraw.
Do napisania c:



piątek, 12 czerwca 2015

PRZEPROSINY

Bardzo was przepraszam za bark rozdziału, ale nie miałam teraz czasu przez szkołę. Wystawianie ocen, poprawki. Na szczęście oceny już wystawione i będę miała czas na napisanie czegoś. Postaram się dodać rozdział jeszcze w tym tygodniu, ale możliwe, że będzie dopiero w przyszłym. Jeszcze raz was przepraszam, ale na prawdę nie miałam czasu na pisanie nawet króciutkiego rozdziału. Mam nadzieje, że mi wybaczycie.