niedziela, 26 kwietnia 2015

Rozdział 2

Rozdział dedykuję dziewczynie która skomentowała każdy rozdział na poprzednim blogu czyli:
-Zuzanna Kazimiersk bardzo ci dziękuję c:


,,Słuchaj jeśli masz cel i
okazję jedyną  w życiu, by
ziścić każde swe marzenie,
chwilę która wszystko
zmieni - chwytaj ją. ''

~Narrator~
-Kto cię tak wkurzył? - Zapytała Nicola.
-Tan którego imienia nie wolno wymawiać. - Odpowiedziała Lau.
-Voldemort? - Zapytała głupio Nicola.
-Nie kretynko jej chodził o Rossa! - Krzyknęła zła Kat.
-Mogłabyś nie mówić na mnie kretynka, kretynko.
-Nie.
-A, bo czemu?
-A, bo ja tak mówię.
-Nie mów mi jak mam żyć!!!
-Będę!!!!
-No chyba nie.
No chyba tak.
-Uspokójcie się! - Do akcji wkroczyła Laura. - A ciebie, co ugryzło?
-Ugh, a jak myślisz. Oczywiście, że Luke. Czemu on musi być taki irytujący. Nie wiem, co mu zrobiłam, że się tak na mnie uwziął. Wyznaczył mnie sobie za cel do gnębienia?Nie wiem i chyba nie chcę wiedzieć. Chcę, żeby się ode mnie od pieprzył.  - Powiedziała zła.
-Nie chcę wiedzieć co zrobił ci mój braciszek. Ale na pewno będzie przez to cierpiał. - Dziewczyna nic już więcej nie powiedziała, poważ zadzwonił dzwonek i musiały iść na lekcję. Po zakończonej lekcji dziewczyny wyszły bardzo, ale to bardzo wkurzone z klasy. Jaki jest powód ich złość? Raz w roku jest akcja ,,zostań rodzicem'', uczniowie dostają lalki które są jak prawdziwe dzieci. Problem polega na tym, że to nauczyciele wybierają pary. A pary przedstawiają się tak Caleb - Maia, Jace - Rydel, Katherine - Luke, Laura - Ross i Nicola - Rocky. Chyba nie trzeba tłumaczyć dlaczego dziewczyny są takie wkurzone. Od przyszłego tygodnia będą miały dzieci z osobami których nienawidzą, a jak każdy wie takie coś  kończy się, albo  mega kłótnią, bądź w łóżku. Niestety w tym przypadku, to na pewno skończy się kłótnią (a może nie c: )  i oczywiście uszkodzeniem lalki ( tiaa lepiej, żeby nie mieli w przyszłości dzieci nie, że oni będę razem czy coś )
-Jak ja mam wytrzymać z tym czymś przez całe dwa tygodnie i do tego mamy mieć razem dziecko. - Trajkotała Lau.
-Mi to mówisz. Ja + Rocky+dziecko=katastrofa. - Odpowiedziała Nicola.
-Że ja mam niby współpracować z Lukiem. Przecież my się pozabijamy. - Rzekła Kat.
-Dlatego teraz z Rockym idę porozmawiać i ustalić zasady zajmowania się lalką. Wam radzę zrobić to samo. - Dziewczynom spodobał się pomysł Nikki i postanowiły zrobić  to samo co ona. Poszły poszukać ojców swoich lalek ( nie no ja mam chyba coś nie tak z głową. - od aut. )
Jako pierwszej udało się znaleść Nicoli. Jak myślicie co robił Rocky? Oczywiście podrywał jakąś naiwną dziewczynę.
-Musimy pogadać. TERAZ. - Powiedziała dając nacisk na jedno słowo.
-Nie widzisz, że rozmawiamy? - Wkurzyła się blondynka z którą gadał.
-Widzę, ale jak ty pewnie zauważyłaś nie specjalnie mnie to obchodzi.Wiele nie straciłaś. Wasza randka będzie wyglądała tak: pójdziecie  gdzieś, potem będzie cię pieprzył, a na koniec cię oleje no chyba, że nie będzie miał go kto zaspokoić to wtedy sobie o tobie przypomni, albo o jakiejś innej naiwnej. A my musimy pogadać. - Warknęła w stronę chłopaka.
-Mam cię zaspokoić? -  Zapytał ze swoim cwanym uśmieszkiem który doprowadzał dziewczynę do szału.
-Wolałabym się pieprzyć z małpą, albo z kaktusem. Musimy pogadać o zadaniu. Nie wyobrażaj za wiele. - Dziewczyna już traciła cierpliwość.
-Dobrze więc co proponujesz? - Zapytał już spokojnie.
-Będziemy się wymieniać tą głupią lalką. - Odpowiedział i poszła sobie.
Laurze też udało się w miarę szybko znaleść Rossa. Który był w trakcie zrywanie z dziewczyną. Chociaż nie można było tego nazwać zrywaniem, bo dziewczyna nie dała mu nawet dojść do słowa. 
-Ross musimy pogadać. - Brunetka próbowała powiedzieć to miło. Właśnie próbował słowo klucz, bo specjalnie jej to nie wyszło.
-Nie widzisz, że jest zajęty. - Warknęła zła Kim
-Widzę. Spokojnie wyręczę go. Ross z tobą zrywa. No nie patrz się tak na mnie, znudziłaś mu się i ma cię dojść. Tylko, że ty pewnie zaczęłaś teraz paplać jak bardzo go kochasz i nie dałaś mu do słowa dojść. Więc ja już powiedziałam ten blond kretyn z tobą zrywa więc z łaski swojej idź sobie. - Wyjaśniła to byłej(?) Rossa. - Nie musisz dziękować. A teraz to po co tu przyszłam jeśli chodzi o ten piekielny projekt. Będziemy się wymieniać tą lalką. - Dodała i poszła sobie.
To teraz przejdźmy do Kat.Zobaczyła Luka na korytarzu jak rozmawiał z kolegą złapał go za rękę i brutalnie odciągnęła.
-Nie cierpię cię,ale mamy ten projekt więc będziemy się wymieniać lalką kapisz? Cieszę się. - Cóż nie pozwoliła chłopakowi dojść nawet do słowa.
~Nicola~
Drogi pamiętniku
Matko jakie to zaczynanie jest banalne ,,drogi pamiętniku'', ale nic już nie wymyślę.A zresztą nie o tym chciałam tu napisać. Piszę tu o poważnych problemach, choć czy 18 latka może mieć poważne problemy? Dla dorosłych nie, ale dla mnie  są poważne, a teraz doszedł jeszcze jeden. Muszę mieć dziecko z Rockym. No nie prawdziwe tylko lalkę, ale to on będzie ojcem tej  lalki. Będę musiała spędzać z nim czas. Bo przed wyjściem, że szkoły pani Jenkinks zatrzymała mnie, Lau,Kat,Maie,Rydel,Caleba,Jace,Rossa,Rockiego i Luka po co? A po, żeby nam powiedzieć, że możemy się lalka wymieniać tylko na noc, a w dzień musimy zajmować się nią razem. Oj to będą cholernie długie dwa tygodnie. Ja tego nie wytrzymam. Ale nie tylko o tym chciałam tu napisać. Ostatnie czyli wczoraj przeczytałam książkę ,The Duff''' ( Tak brzydka i grupa - od aut.) nie skończyłam jej jeszcze jestem w połowie. I tak zaczęłam się zastanawiać nad dwoma rzeczami. Nad sensem duffa i sposobie  Bianci radzenia sobie z problemami. To zacznijmy od słowa Duff czyli tej brzydkiej i grubej w paczce.  Jedni sobie tłumaczą, ze duff nie zawsze musi być brzydki i gruby tylko, że taki jest w porównaniu ze swoimi przyjaciółkami. Za cholerę się z tym nie zgadzam. Moim zdaniem w paczce przyjaciół nie ma tylko jednego duffa. A ile jest? Dajmy na to, że są trzy najlepsze przyjaciółki to wtedy ile jest duffów? Trzy, bo każda zazdrości czegoś każdej. Bądźmy szczerzy każdy jest czyimś Dyffem tak samo jak każdy ma swojego Duffa. W ogóle jak można nazwać tak kogoś. No to nie jest normalne. Bo czy normalne jest powiedzieć dziewczynie, że jest się Duffem i w ogóle tą najgorszą a potem się z nią pieprzyć. Tak wiem oni będą razem ( tak zawsze jest w książkach). Wróćmy do duffa takie coś nie istnieje. Wymyśliły to osoby, żeby się do wartościować. Masz niską samoocenę to najlepszym sposobem jest zaprzyjaźnić się z kimś brzydszym, tylko, że prawda jest taka, że nie brzydkich osób, każdy ma w sobie to coś. Coś co i tak kogoś przyciągnie.  Nie ma osób idealnych. Najgorsze jest to, że te szmatławce promują super chude i ładne dziewczyny przez co reszta wpada w kompleksy, bo te  dziewczyny nie rozumieją, że one są poprawiane w komputerze i przez chirurga plastycznego. Tu sobie naciągną, to poprawią, tamtą powiększą, tu sobie tłuszcz odpompują i co jest potem? Młode dziewczyny też chcą tak wyglądać i naprawdę chude i ładne dziewczyny zaczynają się odchudzać i potem jest albo anoreksja, albo bulimia, bądź jakaś inna niebezpieczna choroba. Więc do wszystkich dziewczyn jesteście super laskami. A jeśli zazdrościcie czegoś przyjaciółką to powinnyście wiedzieć, że one wam też czegoś zazdroszczą na 100%. Nie macie powodów do popadania w kompleksy bo jak już pisałam nie ma brzydkich osób. To teraz sposób Bianci na zapomnienie o problemach. Może to że szła do łóżka z Wesem nie było, zbyt mądre, ale jeśli jej to pomagało to czemu nie? Bo wiecie w końcu wzięła się w garść i przestała z nim sypiać. Szkoda tylko, że przez się w nim zakochała. I niby nie chcę już wracać do tego sposobu, a robi to samo z Tobym. Spotyka się z nim, żeby zapomnieć o Wesie tylko, że to się różni. Bo ona to robi nie do końca świadomie. Dlaczego? No ludzie ona była zakochana w nim przez trzy lata. I nagle Toby zaprasza ją naradkę to oczywiste, że zapomina  o problemach z Wesem. Gdybym była ją i nie była bym pewna uczuć do jak to ona go nazwał ,,męskiej dziwki'' też umówiła bym się z Tobym. Ja w sumie też znam męską dziwkę. Kto nią jest? Oczywiście Rocky. I tak jak Bianca powiedziała, że Wes przeleci wszystko co pochwę to z Rockym jest to samo. Będzie pieprzył wszystko co ma pochwę. I szczerze z chęcią zrobiłabym to samo co Bianca, ale nie będę w stanie przespać się z Rockym. Chociaż ja się w nim nigdy nie zakocham. Nie to nie jest dobry pomysł. Chociaż...
Muszę to przemyśleć.
Do napisania c:
---------------------------------------------------------------------------------Jest rozdział mam nadzieję, że się cieszycie.
Jak również, że was zaciekawiłam tym rozdziałem.
W następnym zacznie się więcej dziać, bo nasze parki będą zajmować się swoimi lalkami.
Czytał ktoś z was książkę The Duff? Ja jestem w trakcie i zakochałam się w tej książce.
Co myślicie o przemyśleniach Nicoli związanych z książki.
Mało tu naszych par, ale w następnym będzie więcej.
Oczywiście nie miłości raczej kłótni jak mają wychowywać dzieci. Co z tego, że lalki.
Do napisania.
Proszę komentujecie.
P.S
Wiem, że ten jest krótki, ale za to trzeci będzie długiiii. 

czwartek, 23 kwietnia 2015

Rozdział 1

JEŚLI KTOŚ NIE CZYTAŁ PROLOGU TO NIECH ZAJRZY!!!!!! c:




,,Miłość i nienawiść są pokrewnymi uczuciami, łatwiej jest znienawidzić kogoś, na kim ci zależało, niż tego, kto był ci obojętny.''

~Nicola~
Drogi pamiętniku.
Drogi pamiętniczku
Drogi dzienniku
Dobra nie wiem jak zacząć. Nigdy nie wiedziałam jak zacząć pisać. Więc dlaczego zaczęłam pisać? Bo to ponoć pomaga w problemach, a ja mam ich, aż za dużo. Moje życie to jeden wielki problem. Czasem myślę, że moje istnienie sprawia innym problem. Bo taki Rocky cieszył by się bardzo gdybym nigdy nie pojawiła się na świecie.No, ale za nim przejdziemy do niego, może ja się przed stawie. Mam na imię Nicola jestem średniego wzrostu osiemnastoletnią dziewczyną która ma różowe włosy. Uwielbiam zmieniać kolor włosów. Ale tylko na taki inny czyli na taki z jakim nie da się urodzi. No to przejdźmy do Rockiego jest to jeden z najlepszych przyjaciół mojego brata jest jeszcze Ross, ale o nim trochę później. No więc Rocky jest moim nie przyjacielem wrogie numer jeden. Od czego zaczęła się nasza nienawiść. Nie mam pojęcia. I właśnie w tej chwili każdy pyta czemu nie możemy się pogodzić? Czemu? Bo chyba nie jestem w stanie wybaczyć mu tego wszystkie. Tych wszystkich upokorzeń, słów, wszystkiego. Przyznaję się bez bicia, nie zawsze byłam w stosunku do niego jakaś super miła, no, ale jak można być miłym dla osoby która tak zachowuje się w stosunku do ciebie, a to, że jestem wybuchowa, kłótliwa i mam bardzo za długi język wcale nie pomaga w naszych relacjach. No więc my się nigdy nie pogodzimy. Bo ja nigdy nie będę w stanie wyciągnąć do niego pierwsza ręki i wiem, że on tego też nie zrobi. A jeśli chodzi o Rossa to z nim nie mam też dobrej relacji, nie jest tak źle jak z Rockym, ale też mogę go nazwać moim wrogiem. Ross jest bratem Rockiego, w sumie to z całym rodzeństwem Lynch się nie dogaduję. Może gdyby ich siostra   tak bardzo ich nie broniłam mogłabym się z nią zaprzyjaźnić nie szanse na to są bardzo marne. No, ale wróćmy do Rossa jego relację z moją najlepszą przyjaciółką Laurą są takie same, jak moje i Trockiego tak  samo jak relację mojego brata Luka i mojej drugiej najlepszej przyjaciółki Katherine, (ale każdy mówi do nie Kat) można powiedzieć, że też są wrogami. Tylko u nich sprawę utrudnia,to, że dziewczyna po śmierci swojej babci rok temu zamieszkała ze mną czyli też  z moim bratem. Wychodzi na to, że mój brat przyjaźni się z ludźmi których nienawidzę, lecz nie jestem sama siostra Laury, Vanessa też się z nimi przyjaźni. Są jeszcze Maia i Ell przyjaciele Lynchów, mojego brata i siostry Lau. W sumie z Maia sytuacja jest taka sama jak Rydel mogłabym przyjaźnić się z obiema gdyby tylko nie zadawały się z Lynchami co w sytuacji Rydel jest niemożliwe. Jak już wspominałam mam bardzo trudny charakter jestem wredna, chamska, niemiła dla ludzi którzy mnie otaczają. Dlaczego? Bo kiedyś zostałam bardzo skrzywdzona i jest mi trudno zaufać ludziom. Taką prawdziwą, najprawdziwszą mnie znają tylko Laura, Kat, Luke, Caleb i Jace. Kim są Caleb i Jace? Są to moi i dziewczyn przyjaciele. Chłopaki jako jedyni wiedzą, że zostałyśmy zmuszone do...,. a wiedzą jeszcze o tym jeszcze Caroline i Lexi. Nie im nie powiedziałyśmy poznałyśmy ponieważ one też zostały zmuszone do...  Nawet na papierze nie jestem w stanie napisać co się stało. To było straszne, dużo wycierpiałyśmy. Niestety, ale ja najwięcej. Czemu? Bo nie chciałam, żeby one cierpiały. I to te wydarzenia wpłynęło na mój charakter i zachowanie,na to że buduje mur obronny przez który nawet moje przyjaciółki w całości nie przeszły. I chyba nikt nie będzie w stanie go do końca zburzyć. A może ktoś taki się znajdzie. Wątpię, chociaż miło by było. Tylko, że ja przestaje wierzyć są jeszcze dobrzy ludzie, no oprócz moich przyjaciół i brata. Co do Luka to, to, że przyjazni się z moim wrogiem nie znaczy, że on też nim się staje. Jest moją jedyną rodziną, ale on nie wie przez co przeszła. Dlaczego? Bo nie chce, żeby cierpiał. 
Nie wierze, ale Lucy miała rację pisanie w tym cholernym pamiętniku naprawdę pomaga. Chyba muszę zacząć pisać tu częściej. A kim Lucy? Lucy to kuzynka Kat. Właśnie wczoraj wróciła do Włoch, ale znając ją nie długo znowu nas odwiedzi. No, bądźmy szczerzy tęskni za nami. Cóż nie będę ukrywać, że jestem boska, seksowna i wiele wiele więcej.
Więc do napisania pamiętniczku c:.
Jeny to naprawdę pomaga. Nigdy nie sądziłam, że jeśli napiszę jakieś bzdury na głupiej kartce to pomoże mi. Wiem, że kiedyś będę w stanie napisać o tym co tak na prawdę leży mi na sercu. Kiedyś napiszę do czego zostałam zmuszona i jak się w tedy czułam, ale to jeszcze nie dziś. Wiem, że to głupie to wydarzyło się 3 lata temu miałam wtedy 15 lat, a już tyle wycierpiałam. Może dla kogoś 3 lata to dużo, ale dla mnie nie, to nawet za mało. Lau i Kat które wycierpiały mniej wciąż nie mogą o tym rozmawiać, to jak ja mogłabym. Prawda powiedziałyśmy o tym dwóm osobą, lecz to była najtrudniejsza rozmowa jaką kiedykolwiek odbyłam. Ale cieszę się, że im to powiedziałyśmy chłopaki są dla nas ogromnym wsparciem i bez nich nie dałybyśmy rady.
~Rocky~
Jak ja kocham szkołę, no bo kto nie kocha tak cudownego miejsca. I na do dodatek w tym roku mamy łączone klasy. Czyli 19 latkowie z 18 latkami, a najgorsze jest, że jestem w klasie z Nicolą. Matko jak ja nienawidzę tej wiedźmy. Czasem wydaje mi się, że ona jest prawdziwą wiedźmą. W sumie wiedźmy są brzydkie, a ona pięknością nie grzeszy. Jak to jest możliwe, że ona i jej przyjaciółki są takie okropne, a prawię każdy chłopak w szkole na nie leci. Mi oczywiście się nie podoba. A po za tym one nie jest do końca normalna, bo jaka normalna osoba ma różowe włosy. Ale to nie wszystko. Ta dziewczyna ma coś nie tak z głową, żeby farbować włosy, na różowo, niebiesko, fioletowo i wiele innych takich głupich kolorów. Dobra rozumiem na jakiś normalny kolor, ale nie ta idiotka woli mieć włosy w kolorach tęczy. Straszne jest też to, że mój najlepszy kumpel jest jej bratem. Luke na do datek dziwi się, że ja jej nie lubię. W sumie nasze kłótnie wynikają zawsze z tego, że ja obrażę jego siostrę. No, ale sorry, ale jej nie da się nie obrażać. Jeśli ona jest taka wkurwiająca to jak ja mam nie powiedzieć na nią złego słowa. Może czasem przesadzam, ale to jest mega rzadkie. Bo dla to wszystko co mówię na jej temat to sama prawda. Z Luke traktuje tak samo Katherine, a Ross, Ross to mój brat, ale też drugi najlepszy kumpel tak samo ma z Laurą, a najzabawniejsze jest to, że Laura, Nicola i Katherine się przyjaźnią tak samo jak z Lukiem i Rossem. To to jest trochę zabawne.
~Laura~
Znajdzie się jakaś mega miła osoba która powie mi dlaczego to ja mam takiego wielkiego pecha? Dlaczego wczoraj musiało padać? A co się stało? Idę sobie spokojnie do szkoły jak każda normalna nastolatka,a tu kretyńska Barbie ( Czytaj Ross Lynch ) wjechał w największą kałuże tak żeby mnie oblać wodą z niej. I  co zamiast powiedzieć głupie przepraszam tak kretynka zaczęła śmiać. A co zrobiła sprytna Lurencja. Powiedziała mu, że dziękuje i bo tak chciałam pozbyć się tych okropnych ciuchów tylko nie chciałam robić przykrości mamie. Oj jak żałuje, że zrobiłam zdjęcia jego minie. Oczywiście te ciuchy bardzo lubię, ale nie dam mu tej satysfakcji co, to, to nie.Ach dlaczego na Rossa mówię Barbie w sumie to ksywkę wymyśliłam z Nicolą.  A więc mówimy we tróję na niego Barbie ( ja, Nikki i Kat. ), bo to jest tleniona blondynka. No ludzie to nie jest normalne facet jest naturalnym blondynem, a i tak rozjaśnia włosy, żeby były jeszcze jaśniejsze. Nie blondi to nie jest cool.Ty nie jesteś fany. Najdziwniejsze jest to, że dziewczynom podobają się jego włosy i oczy. Jak dla mnie ma oczy jak każdy inny, chociaż nie ma gorsze niż inni. No, ale co ja mogę jak te idiotki na niego lecą. Nic.A potem każda płacze, bo Ross z nimi zrywa. Tłumacząc się nie poczuł tego czegoś. Jasne, a ja jest syrenką. Logiczne jest to, że chciał się tylko zabawić, a te naiwne kretynki dały się nabrać na czułe słówka i bum już są jego.Jak można być tak głupią. Same są sobie winne. No, bo gdyby naprawdę się szanowały nie poszyłby z chłopakiem do łóżka na pierwszej randce. Ja nie mówię, że mają żyć w celibacie, no ale nie na pierwszej randce. Niech go chociaż lepiej poznają. Dobra Lau uspokój się idź się przebrać, bo spóźnisz się do szkoły. Bo oczywiście Laurasia musiała zaspać. i teraz na bank się spóźnię. Jeszcze dwa lata temu budziła mnie mama, ale tara nie może. Dlaczego pogodzenie się ze śmiercią osoby na której ci zależy jest takie trudne? Chociaż minęły już dwa lata jeszcze czasem płaczę w nocy. Tak bardzo chciałabym móc znowu spotkać rodziców i co najważniejsze przeprosić. Tak mam za co. Przed ich wypadkiem bardzo się pokłóciliśmy i powiedziałam dużo za dużo słów których bardzo żałuje. Gdybym tylko mogła cofnąć czas. Ale nie mogę. To jest najgorsze, to, że nie mogę ich przeprosić i powiedzieć jak bardzo ich kocham. Czasem jak mam zły dzień siadam na parapecie i mówię co mi leży na sercu patrząc się w niebo, z nadzieją, że rodzice to usłyszą. Pamiętam jak ich przepraszałam. To musiało głupio wyglądać kiedy dziewczyna gada do nieba, bo ja patrzyłam na niebo. Dobra Laura nie myśl o tym w wio do szkoły.
~Ross~
Jak ta debilna Marano działa mi na nerwy. Człowiek chce tu jej zrobić świństwo zniszczyć ubrania,a ta mi jeszcze dziękuje. Z tą dziewczyną od dawna jest źle, ale teraz chyba jej się duuuuuuuuuużo bardziej pogorszyło. Tiaaa ją od dawna pasowało by wysłać do psychiatryka.Dobra Ross nie myśl o tej szajbusce masz większy problem na głowie. Muszę zerwać z Kim. Tiaaa wiem, że pewnie dla wielu dziewczyn jestem dupkiem, bo tak szynko zrywam, ale co ja poradzę, że nic do żadnej z moich byłych nie czuję. No to nie  jest normalne. Nie chcę ich krzywdzić, ale mogę być z kimś kogo nie kocham. Mam 18 lat, miałem wiele dziewczyn, lecz nigdy nie byłem naprawdę zakochany. Jasne zauroczony byłem wiele razy, ale zakochany. Nigdy nie darzyłem dziewczyny miłością, no z wyjątkiem siostry i mamy, ale to co innego. Chore jest, to ja myślę więcej o tej poje yy yyy to znaczy Marano. Ja przecież nie jestem w niej zakochany i nikt mi tego nie wmówi. Kiedyś jak powiedziałem o ty chłopakom zaczęli wciskać mi kit, że jestem zakochany w idiotce. No, ale skoro ja jestem w niej zakochany, to znaczy, że Rocky kocha Nicole i Luke kocha Katerine. Ale to jest prawda. Nie mógłbym być z nią. Jest tak samo rozpieszczoną księżniczką jak jej głupie przyjaciółeczki. Dobra Ross nie myśl już o tym jesteś pod szkołą i musisz pogadać z Kim. Dasz sobie radę.
~Katherine~
Wczoraj pojechała Lucy. Jest moja kuzynka. W sumie z rodziny została mi tylko ona. Lucy ma fajnie,bo jeszcze rodzinę ze strony mamy, a ja nie. To znaczy mam, ale rodzina mojej mamy nie utrzymuje ze mną kontaktu. Dlaczego? Bo moja kochana kuzyneczka Mia powiedziała, że jest dziwką, najgorsze jest, że nikt mi nie chce wierzyć. Miałam jeszcze babcie, ale ona zmarła rok temu. Byłam bardzo zżyta z babcią. Dlatego, że moim rodzice zginęli w wypadku gdy miałam dwa lata. Tata stracił panowania nad pojazdem na moście no i spadli do wody.  Niestety nie przeżyli w ogóle ich nie pamiętam. W sumie to znałam ich zaledwie dwa lata i były to pierwsze dwa lata mojego życia z których nic nie pamiętam. Nawet nie wiecie jak bardzo chciałbym ich pamiętać. Ale nic nie mogę zrobić. Babcia niby mi o nich opowiadała, ale to nie to samo. No bo co mi dadzą jakieś głupie opowieści jak ja nawet nie mam żadnych wspomnień z nimi. To znaczy na pewno jakieś tam mam, ale ich nie pamiętam. Na szczęście po śmierci babci zamieszkałam z przyjaciółką. Jest jeden minus. Brat Nicoli to mój śmiertelny wróg z którym nigdy się nie dogadam. I na dodatek muszę się z nim widywać co dziennie rano, po południu i wieczorem. Taaa spełnię marzeń każdej dziewczyny. Mieszkać pod jednym dachem z twoim wrogiem. Daje lubię to.
~Luke~
Dziś jest najgorszy z możliwych dni. Czyli rocznica śmierci moich rodziców. Nienawidzę tego dnia. Ale muszę być silny. Muszę być wsparciem dla mojej małej siostrzyczki. Zawsze byłem silny. Jak dowiedzieliśmy się o śmierci rodziców nie płakałem, to znaczy nie płakałem przy Nicoli przy niej zawsze byłem silny płakałem w samotności. Nie chciałem, żebym widziała jak cierpię. Musiałem być dla niej oparciem. Jest dla mnie bardzo ważna, zawsze będzie. Nasze relację są bardzo dobre oczywiście kłócimy się czasem, ale jakie rodzeństwo się nie kłóci. Zawsze mieliśmy dobry kontakt, ale po śmierci rodziców stał się jeszcze lepszy. Zrobiłbym dla niej wszystko, a najlepszym dowodem na to jest to, że pozwoliłem jej przyjaciółce tu zamieszkać. Bądźmy szczerzy relację moje i Katheriny są okropne. Bądźmy szczerzy my się nienawidzimy. Chociaż z Laurą też się nienawidzimy, Katherine jest moim wrogim numer jeden. No to jest wyczyn. Kto normalny pozwoliłby na, żeby jego wróg mieszkał z nim po jednym dachem. ale ja się zgodziłem. Chociaż Katherine chyba też nie cieszy się z tego powodu, że ja tu mieszkam. Nie będę ukrywał, że to sprawia mi przyjemność. Jeśli ja cierpię to niech ona też. Okej Luke musisz zrobić śniadanie i obudzić dziewczyny. Tiaaa dla tej małpy też robię. Za pierwszym razem nie zrobiłem, a na moje nie szczęście moja siostra zna masę bolesnych tortur więc od teraz dla tej jędzy też robię i ją budzę. Jaki ja jestem dobry. Anioł w ludzkiej skórze. Ma się w sobie to coś.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I mamy pierwszy rozdział. Mam nadzieję, że się wam podoba. Tak wiem jest nudny, ale to takie jakby wprowadzenie w zachowanie i charakter postaci. To będą główni bohaterowie bloga.
Jak myślicie do czego zostały zmuszone dziewczyny. Założę się, że nikt z was nie zgadnie.
Błagam was komentujecie, bo to naprawdę wielka motywacja do pisania.
Proszę was dacie radę dobić do chociaż 6 komentarzy. Spróbujecie? Wierze, że wam się uda. 
Next w niedziele.
Do napisania misie c:
A tu macie gify Rockliff :)



Uwielbiam tego giffa ta ich synchronizacja jest słodka c: ( Co z tego, że to stary giff.)

środa, 22 kwietnia 2015

Prolog.


Trzy najlepsze przyjaciółki i trzech najlepszych przyjaciół.
Nienawidzą się od chwili poznania. Nicola, Laura, Katherine i Ross, Rocky,Luke( tylko Nicola i Luke nie prowadzą między sobą wojny, bo są rodzeństwem). Co się stanie jak chłopcy odkryją, że dziewczyny zostały zmuszone do...
Czy to poprawi ich relację, a może pogorszy jeszcze bardziej?
Czy zostanie między nimi nienawiść, a może zrodzi się miłość?
Czy w tym przypadku nienawiść i miłość dzieli bardzo cieka linia?
A może za gruba której nie da się przeciąć?
Czy relację osób które od zawsze się nienawidzą mogą się poprawić?
Czy dziewczyny pogodzą się z tym do czego zostały zmuszone?
Czy będą potrafiły o tym zapomnieć?

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I mamy prolog mam nadzieje, że was zaciekawiła. 
Bardzo zależy mi byście komentowali, bo nie wiem czy jest sens pisać tego bloga. Więc proszę komentujecie i obserwujcie to dla mnie wiele znaczy. Zapraszam do zakładki bohaterowie.
Do napisania pingwinki c: